sty 16 2004

wreszcie piątek


Komentarze: 0

Piatek. Nareszcie.
A oznacza to, ze dzisiaj (moze) spotkam sie z Jaskiem. Moze to jest glupie, niedojrzale i dziecinne, ale stesknilam sie za Nim strasznie, mimo, ze widzielismy sie we wtorek (20 minut! ale zawsze cos...). Ech.
<Firebirds "Harry">
Pewna nieciekawa sprawa jest to, ze prawdopodobnie zaraziłam się od brata i się rozchorowywuję. Nie za dobrze. Obudziłam się dziś z potwornym bolem gardla, ledwo mówię. To by częściowo tłumaczyło również moje fatalne samopoczucie wczoraj. Poza kacem oczywiscie ;-)
Ponadto jest wpol do pierwszej (po poludniu), a ja jeszcze nic nei zrobilam. No i oczywiscie nie chce mi sie. No, ale nic. Jak trzeba, to trzeba. <Tool "Sober">
Ha! Zapomniałabym. Poszłam wczoraj spać o... 23! i zasnęłam prawie natychmiast. Spałam sobie do piątej, a potem znów kamiennym snem do 11. 12 godzin snu! Nie przesadzę, jeśli napiszę, że chyba pierwszy raz od dwoch miesiecy, spałąm tyle czasu normalnym, zdrowym snem. :)
Sesyjka wchodzi mi na kark powoli. Przyszły tydzień jest porażką kompletną - codziennie jakieś zaliczenia. Poniedziałek - ćwiczenia z phpk, wtorek - zerowka z phpk (ustna!!!), zaliczenia wstępu do pisma św i eklezjologii, środa - zaliczenie prawa rodzinnego z rzymskiego, a czwartek - zerowka z logiki <Tool "Forty six & 2">. Poza tym powinnam w środę jeszcze któeś zaległe rzymskie zaliczać, ale nie mam siły. Nasz drogi ;) ks dr Borek powiedział, ze mozna w sesji. Na szczescie... a nastepny tydzien to juz sesja. Poniedzialek - egzamin z prawoznawstwa, wtorek - phpk, a czwartek - drzyjcie studenci - logika! Brrrr.... Postaram sie zdac phpk na zerowce, to chociaz jeden egzamin mniej... Biorąc pod uwagę, ze logiki nie umiem ni w ząb, cwiczenia zaliczylam zwyczajnym, normalnym cudem, a Winczorka i Staweckiego, czyli podrecznika do prawoznawstwa nie moge nigdzie dostac, to chyba te dwa egzaminy czekaja mnie we wrzesniu...ech.
Ale w sumie to chyba nie jest tak zle, jak myslalam, ze bedzie. I to jest dobra strona mojego pesymizmu - doznaje tylko milych rozczarowan. :)
<Tool "Aenema"> Wlasnie okazało się, że mam 38,7.. no ładnie. Herbatka z sokiem malinowym, kocyk.. i tyle moge zrobic.
Ech..jestem z siebie dumna. Po dwóch tygodniach bezskutecznego przełamywania się, wreszcie udalo mi się zadzwonić i zapisać na badania. Uff... jeden problem z głowy. Tak, wiem, mzoe to jest smieszne, ze dziewietnastoletnia dziewczyna wstydzi sie zadzwonic i cos zalatwic. Cóz..wiem, ze cos ze mna nie tak... ale to nic nowego. No nic.
Zabieram się do wypełniania indeksu. Sprobuje sobie wmowic, ze to nic takiego, fajna zabawa, w koncu bede to robic pierwszy raz w zyciu... : ech.
a teraz - Tool "Pushit" - idealnie Krzysiowy kawałek.. cos sie az robi.. ech!
(...) tu nastąpiła mała przerwa, teraz już "Third Eye" najpiękniejszy kawałek z tej płyty Toola. Normalnie ach. Zdaje się, ze powinnam wreszcie zacząć coś robić z sensem, więc lepiej już skończę.

agnies : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz