Komentarze: 0
tak wiem...dawno mnie nie bylo...a w zasadzie sytuacja bez zmian, wiec o czym tu pisac?
sesja w pelni..szlag by to trafil...:( ide pisac dolujaca prace..ech...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
tak wiem...dawno mnie nie bylo...a w zasadzie sytuacja bez zmian, wiec o czym tu pisac?
sesja w pelni..szlag by to trafil...:( ide pisac dolujaca prace..ech...
- Moniś i Jasia, tu, teraz i natychmiast,
mam tlumaczyc??
- Krzysia nieco bardziej dostępnego, niż zwykle,
bo z nim sie trudno skontaktowac..umowic jakos...
- Rzonuś nieco bardziej towarzyskiej, niż zwykle <ale tylko odrobinkę>
zeby sie nie bala odzywac do Moni, Jaska i Tomka na trzezwo
- czekolady w ilościach dużych,
bo lubie
- alkoholu w ilościach jeszcze większych,
bo tez lubie
- czegoś ciekawego i smacznego w lodówce,
bo na razie to mi sie pingwiny lęgną
- mozliwosci napicia sie z Rzonus,
bo nie ma gdzie
- stałego łącza,
bo zbankrutuje
- bezpłatnych biletów na pociągi w relacji Gdańsk - Warszawa <przez Ciechanów>,
bo mnie na nie nie stac, a chcialbym do Monis pojechac
- Cd-roma i większego dysku,
bo nie mam
- zabrania mi co najmniej 5 kg z mojej masy ciała, z wyszczególnieniem - 8 cm z talii i 2 cm z bioder <te 2 cm chetnie przyjmę w innym miejscu>
bo sie sobie nie podobam
- zaliczenia na czysto pierwszego roku,
ech...
- zdania na socjologie, tudzież isns,
bo chcialabym dwa kierunki jednoczesnie
- temperatury stale powyżej zera <precz ze sniegiem!>
bo NIENAWIDZE zimy
- nigdy więcej prawa rzymskiego i konstytucyjnego,
bo to trudne i ciezkie jest
- nieco mniej trzęsących się rąk, bo na cukier zbankrutuję,
bo mi sie trzesa i wiecznei wysypuje jak sobei herbate slodze
- termosika szczelnego,
bo wrzątek na uczelni kosztuje 50 groszy. Juz wiem skad Kosciol ma pieniadze...
- nieco lepszego zdrowia,
ech...
- doby trwającej 36 godzin,
bo malo czasu mam na wszystko
- posiadania umiejętności wszelakich,
to tak ogolnie, bo malo utalentowana jestem
- zdrowej i szczęsliwej rodzinki,
bo troche problemow mam
- tira ze swieczkami i herbatką,
bo zbankrutuje
- zabrania z mojego pokoju elementow nalezacych do mojego brata,
bo wtedy bedzie czysciej, luzniej i bardziej po mojemu
- kocyka cieplego,
bo ten teraz jest Mamy i sobie go zabieramy
- kotka.
bo ja lubie kotki...
a poza tym to niech mnie ktos przytuli....
a co Ty nie lubisz jak ktos przytula?
Żądam egoistycznie:
- Moniś i Jasia, tu, teraz i natychmiast,
- Krzysia nieco bardziej dostępnego, niż zwykle,
- Rzonuś nieco bardziej towarzyskiej, niż zwykle <ale tylko odrobinkę>
- czekolady w ilościach dużych,
- alkoholu w ilościach jeszcze większych,
- czegoś ciekawego i smacznego w lodówce,
- mozliwosci napicia sie z Rzonus,
- stałego łącza,
- bezpłatnych biletów na pociągi w relacji Gdańsk - Warszawa <przez Ciechanów>,
- Cd-roma i większego dysku,
- zabrania mi co najmniej 5 kg z mojej masy ciała, z wyszczególnieniem - 8 cm z talii i 2 cm z bioder <te 2 cm chetnie przyjmę w innym miejscu>
- zaliczenia na czysto pierwszego roku,
- zdania na socjologie, tudzież isns,
- temperatury stale powyżej zera <precz ze sniegiem!>
- nigdy więcej prawa rzymskiego i konstytucyjnego,
- nieco mniej trzęsących się rąk, bo na cukier zbankrutuję,
- termosika szczelnego,
- nieco lepszego zdrowia,
- doby trwającej 36 godzin,
- posiadania umiejętności wszelakich,
- zdrowej i szczęsliwej rodzinki,
- tira ze swieczkami i herbatką,
- zabrania z mojego pokoju elementow nalezacych do mojego brata,
- kocyka cieplego,
- kotka.
a poza tym to niech mnie ktos przytuli....
sfrustrowany agnies
juz prawie koniec...jeszcze tylko logika w czwartek.. Dzisiaj wyjątkowo dobry dzien...dawno takiego nie bylo - eklezjologia na 4, pismo swiete na 4, prawoznawstwo < O DZIWO !!!!> zaliczone na 3,5....:D :D :D dzisiejszy egzamin z phpk powinnam raczej zaliczyc <co najmniej>... tylko ten megaloman od cwiczen z phpk mnie oblal.. znowu! trzeci raz! Poza tym wpadlam dzis do Dzieciaka na wydzial :) kradzione 20 minut.. ale to i tak bardzo duzo.. Ech... Byle do piatku... a potem sie bede LENIC. A potem znow sie bede uczyc, do tych cholernych zaliczen z rzymskiego i phpk...brrr... i bede musiala biegac po wpisy, bo dzisiaj zaspalam :( no, ale nic, to takze uroki zycia studenckiego. Niech sie jeszcze tylko Jasiowi skonczy ta sesja... cóż, na to poczekam "troche" dluzej... ale potem..:> nie wyjde od Niego przez co najmniej dwa dni.. Kurcze... Wlasnie wpadlam na pomysl.. doszlam do wniosku, ze..w sumie i tak tylko Ty wiesz o tym blogu.. wiec bede go pisac tak, jak maile do Ciebie.. Latwiej jest mi pisac cos bezposrednio do kogos, a nie bezosobowo.. wiem, w sumie w takim razie moglabym pisac normalnie maile.. ale skoro juz ten blog jest..:) Wiesz? Sms z przedwczoraj mnie rozbil kompletnie...i jeszcze trzyma... trafil w najslabsze chyba moje punkty.. Jasko napisal, ze po sesji bedziemy mieli duzo czasu dla siebie..i na sesje rpg... i na pytania... i na "Obrońców..."... Pisalam albo mowilam Ci kiedys o tym? Jasiek czyta mi ksiazke...:) wiem, smiesznie brzmi. Rzadko znajdujemy na to czas...bardzo rzadko..bo najlepiej jest jak czyta, kiedy u Niego spie.. wtedy On czyta, ja klebkuje sie z glowa na Jego kolanach i w koncu oboje idziemy spac.. dlatego to bardzo powoli idzie :). Moze to rzeczywiscie i smieszne...ale... nie moglabym teraz tej ksiazki czytac sama. Probowalam - i to jest zupelnie co innego. "Obrońcy Królestwa" Mai Lidii Kossakowskiej... zbiór opowiadań...o demonach i aniolach..o dobrych diablach i upadlych aniolach...i na odwrot..a wszystko dzieje sie w Limbo - sferze na pograniczu Królestwa i Glębi..gdzie anioy i demony piją razem w kiepskiej knajpie.. Świetny klimat ma ta ksiązka. I kiedy Jas czyta... hm..nie wiem, dla mnie On ma cos takiego, ze kiedy czyta... widze te postacie.. Inna sprawa, ze po prostu uwielbiam, kiedy Jasko ma nastroj na opowiesci...kiedy opowiada...kiedy czyta...albo kiedy prowadzi sesje.. wtedy ma cos takiego nieuchwytnego w oczach.. Wiem, troche zaczynam zlatywac tanimi romansami...ale..hm...sam rozumiesz... Wiem, ze rozumiesz, moze i nie dokladnie akurat to, ale.. to tak jak Ty piszesz, ze lubisz patrzec, jak Marta sie smieje..:) O pytaniach chyba tez Ci nie pisalam... Jest takie 100 pytan... napisane kiedys przez chlopaka Moniki, Tomka.. 100 pytan, ktore chcialby zadac swojej dziewczynie. :) Dziecinne? moze i tak.. Kiedys Monis odpowiadala na te pytania razem z Jaskiem... i jakis czas temu oboje zapytali mnie czy ja tez chce... wiesz.. to sa pytania.. od bardzo blahych, az do naparwde ciezkich... i jest glowna zasada... odpowiada sie szczerze... i to jest rowniez zasada miedzy Jasiem, a mna... tylko szczerze.. nawet jesli az do bolu...to szczerze i tak.. No i widzisz.. myslalam, ze Jasko zapomnial o tym, ze kiedys proponowal.. ostatnio sam przypomnial.. i bardzo sie zdziwilam..ale... nie ma po prostu na to czasu... do wszystkiego trzeba czasu <tak, wiem - truizm>..a "dzieki" sesji... ech... Widzialam sie z Jasiem w sobote popoludniu, a potem dzisiaj... 20 minut.. zreszta, jak juz napisalam - kradzione.. przed Jaska kolokwium... a potem dopiero piątek... ech. Tak mysle, ze - paradoksalnie - moze to nawet lepiej..ale.. ech..no tesknie po prostu... A tak z innej beczki - ciesze sie, ze nie zapomniales o malowaniu buziek, ja tylko przypominam, ze nie jestem uzdolniona artystycznie. Mysle, ze jakos po sesji sie zgadamy... tylko zapytaj Martę, czy nie ma nic przeciwko moim odwiedzinom u Ciebie... nie znam Jej, wiec nie wiem jak do tego podchodzi, a nie chcialabym, zeby potem byly jakies problemy. Aha! i mam nadzieje, ze zapewnisz narzedzie do dokumentacji naszych wyglupow....:D bo ja rowniez zamierzam zrobic sobie cos dziwnego na twarzy - zapewne pamietasz, ze obiecales mi wspolne zdjecie :) a teraz jeszcze mam taka prosbe... jesli Krzysiek bedzie wtedy w akademiku... pojdziemy Go postraszyc? prosze, prosze, prosze? chce zobaczyc Jego wyraz twarzy... :D No. A teraz bede zmykala do logiki, moze wreszcie dowiem sie, jakie sa nazwy oprocz pustych i abstrakcyjnych.... brrr... :) no to do napisania/przeczytania/zobaczenia :)
odwala mi totalnie... nie spalam dzis wcale, tylko sie uczylam. Chore. I dzisiaj bedzie tak samo. I za cholere nei wiem, kiedy ja sie wreszcie wyspie. Dzisiaj trzy egzaminy. I wszystkie bede miala w plecy, dobrze, ze jeden to tylko zerowka. Jasko zapieprza tak, jak i ja. Z tym, ze On spi. A ja mam teraz idealny nastroj na rozmowe z Nim. Tak bardzo chce z kims teraz porozmawiac. Normalnie, nie przez gadu. POROZMAWIAC,a nie wymieniac uwagi o pogodzie. W morde jeza. Stesknilam sie za wszystkimi. Za Ewcią. Za Moniś. Za Jasiem. Za Krzysiakiem. Za Krzysiem. Za Tomkiem. A przez tą cholerną sesję, nawet na 5 minut nie mogę siez nikim zobaczyc. Najgorsze jest to, ze kazdy z wykladowcow uwaza ze jego przedmiot jest najwazniejszy. Fiola mozna dostac. Powoli przestaje myslec, dzialam jak automat. Uczelnia, dom, jedzenie, nauka, uczelnia,dom, jedzenie, sen, uczelnia...a miedzy tym kawa kawa kawa kawa kawa.... zaczynam sie zwyczajnie zastanawiac jak tak dlugo mozna....a sesja sie nei zaczela jeszcze. Wiec razem z sesja beda dwa tygodnie takiej jazdy. Ciekawe, ja kto przezyje moj organizm, hehe... to jest gorzki smiech. Eksperyment, kurcze. Przymusowy... dobija troche to, ze mimo takiego zabijania sie, i tak to nic nei da... beda poprawki... na sto procent logika i prawoznawstwo... i pewnie trzy pozostale tez. Ile ja bym dala teraz za to, zebym mogla zwyczajnie sie przytulic do Jasia. Albo... posiedziec chociaz troche u Niego.. niech On sobie robi sprawko, uczy sie, robi projekt, dokumentacje, cokolwiek, niech śpi, byleby byl...! mmmm.... bu. tesknie. niech mnie ktos przytuli.... i niech ta sesja juz sie skonczy...nie moja...Jego..ech. :( obiecuje, ze po sesji przestane narzekac tak bardzo...