Komentarze: 3
hm...dochodze do wniosku, ze jestem kompletnym lamerem. zeby nie potrafic sobie bloga zalozyc? ech...mam nadzieje, ze tym razem juz mi sie uda...w kazdym razie...pomysl zawdzieczam Krzyskowi :) dzieki, Krzys - z braku czasu, zamiast do siebie pisac, mozemy poczytac blogi..wyjdzie na to samo...chyba... a tak ogolnie, to nei wiem czy ktos to bedzie czytal, ale jesli...<chyba powinnam sie z tym liczyc, jesli w ogole tu jestem..;)> ewentualny czytelnik powinien przygotowac sie na nadmiar wielokropkow, dygresji i patosu. I literówek.
Co to ja chcialam... jest dziwnie. Pojutrze Święta. A ja nie mam na nei zadnej, nawet najmniejszej ochoty. ech... dobrze, ze chociaz wyjasnila sie kwestia sylwestra. Ale jak znam zycie, to oczywiscie i tak nie bedzie tak, jak chcemy. Na przyklad Beatka nie bedzie chciala przyjsc z Krzysiem. Albo Monis nie bedzie mogla przyjechac. Ech..w ogole...konczy sie najdziwniejszy chyba rok w moim krotkim zyciu. Byl naprawde dziwny...i pelen zmian..Pojawil sie Krzysiek...:)...usmiech dla Niego..potem Monis..:) i dla Niej usmiech...po 2 latach i 9 miesiacach nie ma juz przy mnie Jarka...trudno sie przyzwyczaic...ale jest Jas...:-*..buziak dla Ciebie, Malenstwo....Ciekawe, czy kolejny rok bedzie rownie dziwny...i rownie popieprzony.. no nic, pozyjemy, zobaczymy...a teraz wlaczam Archive'a i ide pisac list do Monis...